|
Odpowiedzialna konsumpcja |
|
|
Niezgodne z naturą,niezdrowe i okrutne metody
wytwarzania żywności.
Krystyna Kozikowska-Koppel
c.d.
Zamknięci w
domach i miejscach pracy, zapatrzeni w ekrany telewizorów, coraz
bardziej tracimy świadomość swoich więzi ze środowiskiem, zapominamy o
tym, że nie możemy żyć w wyobcowaniu z przyrody. Potrzebujemy świata
roślin bardziej niż sobie to uświadamiamy. Pokrewieństwo miedzy nami i
zwierzętami jest bliższe niż chcielibyśmy to uznać, różnice w
naszym kodzie DNA są minimalne, mamy podobne układy nerwowe,
szczególnie w tych rejonach, które zawiadują emocjami i
podatnością na cierpienie. Przez wiele tysięcy lat rozwinęliśmy rodzaj
pozytywnej wzajemnej więzi, w którą ostatnio wkradła się
niesprawiedliwość o wymiarach wręcz tragicznych.
Moglibyśmy powiedzieć, że winę za taki stan rzeczy ponoszą niehumanitarni producenci i organa kontroli. Jednak opisane
powyżej praktyki są możliwe tylko dzięki obojętnym konsumentom –
to dzięki ich milczącej akceptacji możliwa jest niezdrowa i okrutna
produkcja żywności. Jest to możliwe dzięki ignorancji
klientów, którzy nigdy nie zadają sobie pytania jaką
drogę przebyło jajko, ziemniak czy schabowy zanim znalazły się na
talerzu. Ten stan rzeczy wspiera dodatkowo zrywanie więzi miedzy
miastem i wsią, brak szacunku dla pracy na roli i natury. Lekceważymy
naturę bo dotąd cierpliwie wszystko znosi. Natury jednak nie
oszukamy. Możemy to odkryć za późno, kiedy okaże się, że w
stworzonym przez siebie wynaturzonym świecie nie potrafimy żyć.
Co jako konsumenci możemy zrobić, żeby mieć pewność, iż kupowane przez
nas produkty zostały wyprodukowane bez naruszenia zasad ochrony
środowiska i elementarnych zasad humanitaryzmu wobec zwierząt? I czy w
ogóle są jeszcze takie produkty, skoro nawet produkty markowe
„– przez wiele lat symbol jakości polskiej żywności –
produkuje ta sama korporacja, która odpowiada za sławetną aferę
„odświeżania” wędlin?
Po pierwsze, potrzebujemy uwolnić się od ignorancji, potrzebujemy
wiedzy i refleksji, powinniśmy dowiadywać się jak została wyprodukowana
kupowana przez nas żywność.
Ilekroć kupujesz żywność zadaj sobie pytanie:
1. Czy to, co kupuję wspiera moje życie i zdrowie?
|
Po drugie, potrzebujemy zbudować zdrową hierarchię wartości, a
której zdrowie jest ważniejsze niż taniość, a dążenie do
zaspokojenia własnych potrzeb nie może stać wyżej niż wrażliwość na
cierpienie czujących istot i degradację środowiska naturalnego.
Ilekroć kupujesz żywność zadaj sobie pytanie:
2. Czy to, co kupuję wspiera życie i zdrowie otaczającego mnie świata;
innych ludzi, zwierząt i roślin, naturalnego środowiska?
|
Po trzecie, potrzebujemy pozbyć się poczucia niemożności. Nasze
codzienne i jednostkowe wybory się sumują i jako takie mogą powodować
zmiany sposobów prowadzenia interesów nawet przez wielkie
korporacje i hipermarkety. Możemy wspomagać postępowe, odpowiedzialne
firmy, które troszczą się o społeczne i środowiskowe
konsekwencje swojej działalności.
Ilekroć kupujesz żywność zadaj sobie pytanie:
3. Czy to, co kupuję wspiera odpowiedzialność i etykę świata biznesu?
|
To już się dzieje, choć wciąż zbyt wolno. W ofercie sklepowej coraz
częściej możemy znaleźć przyjazne dla środowiska produkty czy żywność
produkowaną metodami ekologicznymi, gdyż coraz więcej klientów
zaczyna zwracać na to uwagę. Mamy wybór. Wszystko zależy od nas.
Zgodnie z starą chińską mądrością pomyślmy trzy razy, zanim kupimy, a
nawet jeśli już kupimy towar wyprodukowany niezdrowo i w okrutny
sposób, pomyślmy czy aby warto kupić znowu, czytajmy etykiety,
pytajmy się sprzedawcy o pochodzenie produktów, domagajmy się od
rolników zgodnego z naturą i humanitarnego wytwarzania żywności.
Dzięki temu będziemy żyli zdrowiej na zdrowszej ziemi, a zwierzęta,
które św. Franciszek nazywał naszymi „braćmi
mniejszymi” nie będą przez nas cierpiały.
Czytaj więcej o przemysłowych hodowlach:
http://archiwum.polityka.pl/art/fabryki-zwierzat,373533.html
Krystyna Kozikowska-Koppel
|
|
|
|